Miłego czytania ! :)
" Tęsknota potrafi zamienić się w szaleństwo, pragnienie w obsesję, miłość może doprowadzić
do obłędu... "
" Mów mi ogień "
Spowiedź szaleńca
Była taka piękna. Jej ciało znał na pamięć. Każdy jej krok, oddech, śmiech, kuszące ruchy biodrami, seksowne przygryzanie wargi były dla niego czymś cudownym, niezwykłym, idealnym, nierealnym.. Pełne, malinowe usta, które całował wielokrotnie, burza rudych loków w które zatapiał się z dziką przyjemnością i fascynacją. Lecz najpiękniejsze były w niej oczy.. Duże, zielone tęczówki w kształcie migdałów, pełne radości, życia i niewinności. Oddałby wszystko byleby ten ostatni raz spojrzeć jej głęboko w oczy i wyszeptać: Kocham Cię . Subtelna, zmysłowa i taka naturalna. Lecz kiedy chciała potrafiła być ogniem.. Wtedy seks z nią był jeszcze lepszy. Drapieżna kocica, która zawładnęła jego zimnym sercem. Kochał gdy tak seksownie mrużyła oczy, które otoczone były wachlarzem długich i gęstych rzęs. Była jego narkotykiem, którego z każdą chwilą pragnął coraz bardziej i bardziej. Jej delikatna porcelanowa skóra błyszczała w świetle księżyca niczym drogocenny diament. Ona cała była jednym wielkim diamentem. Drogocennym, niespotykanym, wyjątkowym, wręcz nieludzkim. Kochał ją jak szaleniec, psychopata. Oddałby jej wszystko, byleby tylko z nim została.. Uwielbiał te jej miękkie i rozkoszne usta, które z takim uwielbieniem całował. Jej krew była taka słodka i kusząca, niczym najlepsza Ognista. Gdyby kazała mu się zabić, to bez wątpienia zrobiłby to... Był naiwny i nieszczęśliwie zakochany w kobiecie, która wybrała innego.. Marzył, by była tylko jego..
Wyjątkowa
Cudowna
Przepiękna
Przeznaczona innemu...
Kiedy ostatni raz się kochali, była jakaś inna.. Jej oczy były puste, nieobecne bez wyrazu.. Szmaragd przygasł i stał się chłodny, nieczuły, zimny.. Czuł to.. Czuł, że widzą się po raz ostatni.. Kiedy wychodziła wyszeptała tylko trzy słowa, które na zawsze pozostały w jego pamięci: Mów mi ogień. Wyszła pozostawiając po sobie jedynie zapach dzikiego bzu i kilka kosmyków rudych włosów na jego poduszce. Bez wątpienia była ogniem. Wulkanem namiętności, życia i piękna. Pokochał ten ogień, pokochał migdałowe tęczówki, krystaliczny śmiech, pokochał Lily Evans.. Jego Lily Evans... Panią jego zimnego serca...
~ Czarna Róża
Jak myślicie kim jest tajemniczy szaleniec ?
Domyślam się, że to raczej nie James. On byłby tym, do którego odeszła. Nie mam pojęcia, kim jest ten szaleniec. Miniaturka bardzo fajna. Czekam na kolejne
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;* Tajemniczym szaleńcem jest oczywiście Severus Snape. Bardzo mi miło, że wpadłaś i skomentowałaś. Jak znajdę czas to na pewno zajrzę do Ciebie i nadrobię zaległości :)
UsuńBuziaki ;*
Ale ja wiem kim jest ten Szaleniec. Nie wiem skąd, może to jakieś telepatyczne połączenie albo...legimencja. Nie znoszę Snape'a, ale miniaturka bardzo, bardzo, ale to baaardzo mi się podoba! Tyle w niej emocji i...namiętności? Tak, "namiętność" to dobre słowo! Choć nie jestem do końca pewna czy tu chodzi o Snape'a, ale tak mi się przynajmniej wydaje. Jeśli tak no to cóż... Chłopie, sam nazwałeś ją szlamą i nie dziw się, że to był ostatni seks z nią! Jak już zauważyłeś, Ruda ma charakter i ognisty temperament, więc powinieneś wiedzieć że z takimi się nie pogrywa... Każdy dobrze wie, że Rude jest wredne! :) Dlaczego myślę, że to Książę Półkrwi? Zimne serce, kocha jak wariat, oddała serce innemu... To chyba wszystko wyjaśnia, a jeśli nie no to...każdy może się pomylić, nie? :D Tak, Smarkerusie, Evans jest naprawdę ogniem... Jak pewnie zauważyłaś kochana Różyczko, miniaturka cholernie i niezaprzeczalnie mi się podoba! <33333 Mam nadzieję, że częściej będziesz siedzieć do późna, by wpaść na tak GENIALNE pomysły! Oto moja szczera opinia co do miniaturki. ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny do pisania wspaniałych ROZDZIAŁÓW i cudownych miniaturek <3
Panna Zgredkowa
Twoje przeczucie Cię nie myliło Zgredku ;) Tajemniczym szaleńcem jest Severus Snape. Może rzeczywiście między nami jest jakieś połączenie telepatyczne ? :D Dziękuję Ci bardzo za ten, jak zawsze cudowny komentarz ;* No cóż, nie każdy musi lubić Snape'a. Jest to postać, która u każdego wywołuje inne emocje, odczucia. Jedni ją lubią, a inni nie. Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję ;**
UsuńOjej miniaturka krótka ale genialna :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo Paulinko ;) ;*
UsuńMiniaturka na prawdę fajna, mimo że trochę krótka. Choć muszę ci powiedzieć, że mam do niej trochę mieszane uczucia. Po przeczytaniu mam chyba takie same wątpliwości co ty. Nie zrozum mnie źle, bo ogólnie to napisana jest na prawdę super, ale ja nie znoszę Snapea, a on od razu skojarzył mi się z tym "tajemniczym szaleńcem", jak go nazwałaś. Dla mnie Lily była tylko i wyłącznie Jamesa i nie wyobrażam sobie, że mogłaby iddać się innemu mężczyźnie, zwłaszcza Snapeowi. Szczerze mówiąc, jak dla mnie, to oni mogliby się nawet nie przyjaźnić.
OdpowiedzUsuńWybacz, że to mówię, ale chciałaś szczerości i to jest właśnie ona. Na osłodę pewien jeszcze tylko, że styl twojego pisania znacznie się poprawił, w stosunku do tego co publikowałaś wcześniej (mam na myśli początkowe rozdziały o Dorcas). Także tylko tak dalej :)
Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział.
Dorcas
PS. Nie wiem, czy czytasz już, czy nie, ale mimo wszystko zapraszam cię na niego bloga :)
www.hogwart-za-czasow-huncwotow.blogspot.com
Na początku chciałabym podziękować Ci za komentarz. Jest mi bardzo miło, że Ci się spodobało, bo naprawdę bardzo się starałam :) Co do Severusa. Ja mam wielki szacunek do tej postaci, bo wiem ile poświęcił, aby stanąć po stronie dobra i chronić Harry'ego, a wcale tego nie musiał robić.. Nie możemy też zapomnieć o tym, że to w bardzo dużej mierze dzięki Severusowi, Harry pokonał Voldemorta. Oczywiście nie wybielam tej postaci, bo miał dużo na sumieniu, ale nie można też zapomnieć jak wiele zrobił dla Harry'ego, ile razy uratował mu życie, pomógł. Jak narażał swoje życie dla tej dobrej strony mocy. Ile cierpienia, samokontroli i odwagi musiało go kosztować bycie podwójnym szpiegiem. Szkoda, że taka ciekawa postać musiała zginąć.. Dla mnie Snape był takim zamkniętym w sobie, cichym szaleńcem, który swoje prawdziwe uczucie ukrywał głęboko w sobie. To zewnętrzne opanowanie było tylko iluzją, dobrze wyćwiczoną maską, a wewnątrz wszystko w nim krzyczało. Lubię tę postać, jest niesamowicie intrygująca i tajemnicza.. Ani dobra, ani zła. Nie był ani biały, ani czarny. Był szary. Stał gdzieś między dobrem, a złem. Jednak w większości po stronie dobra. Szkoda tylko, że musiało stać się tak wiele złego, aby w końcu wybrał tę właściwą stronę. Bardzo zmieniła go śmierć Lily. W dużej mierze dzięki temu tragicznemu wydarzeniu stanął po stronie dobra i postanowił chronić za wszelką cenę Harry'ego. To był jego osobisty hołd w stronę Lily.Śmierć ukochanej osoby jest w stanie wiele zmienić :) Nie możemy patrzeć na niego przez pryzmat tego jaki był kiedyś. Myślę też, że w dużej mierze jego przeżycia ze szkoły i towarzystwo w jakie wpadł, skłoniły go do tego, aby zostać Śmierciożercą. Każdy zasługuje na drugą szansę, nawet największy łajdak. "Każdy z nas ma w sobie tyle samo dobra, co zła. To od nas zależy, którą drogą pójdziemy". ~ Rowling
UsuńOczywiście, że czytam :) Jak znajdę czas, to wpadnę na Twojego bloga i skomentuję. Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję, że wpadłaś i skomentowałaś.
Pozdrawiam
~ Czarna Róża
Świetna miniaturka, tajemnicza. Jedno słowo: po prostu zajebista.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) ;*
Usuńsuper :) bardzo fajnie napisane ^^
OdpowiedzUsuńps. zapraszam do mnie http://swiat-skrywa-wiele-tajemnic.blogspot.com/ :)
Cudowna miniaturka, Inna niż wszystkie które dotychczas czytałam. Spodobała mi się. Jej fabuła, treść. To jak ją napisałaś. Staranie, skrupulatnie dobierając słowo w słowo. Jakby pod nią kryje się zupełnie inny niezauważalny dotąd przekaz. Fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Charlotte
Jejku, nawet nie masz pojęcia jak się cieszę, że Ci się spodobało. Miniaturka była pisana pod wpływem emocji i miałam wątpliwości czy ją dodać, ale jak widać chyba dobrze zrobiłam, że ją dodałam :)
UsuńJeszcze raz dziękuję !